środa, 12 września 2012

Orzeł z Wisły ze swoim pilotem Rafałem Martonem w niezawodnym Mitsubishi L200 zdobyli Rajdowy Puchar Polski 2012


Baja Poland w Szczecinie należy do jednych z najlepszych i zarazem najcięższych rajdów w naszej części Europy. Przez trzy dni kierowcy mieli do pokonania blisko 500 kilometrów, pięć odcinków specjalnych, w tym jeden mierzący aż 240 km. Do rywalizacji stanęło ponad 40 zespołów, w tym wielu uznanych mistrzów sportów motorowych. Dlatego piąte miejsce Adama Małysza należy uznać za sukces, tym bardziej, że były skoczek i multimedalista olimpijski w swoim stylu, skromnie zapowiadał walkę o miejsce w pierwszej dziesiątce.
 
„Jesteśmy szczęśliwi. Wszystko nam się układało, nie popełnialiśmy błędów a nasz samochód Mitsubishi L200 sprawował się bardzo dobrze. Na pewno przełomowym momentem był wczorajszy 240-kilometrowy odcinek i dziś trzeba było się skupić na swojej jeździe a wiedzieliśmy, że wtedy może być tylko dobrze.  W tym sporcie, zresztą jak w każdym innym, potrzebne jest doświadczenie poparte treningami i startami. Z każdym kolejnym jesteśmy mocniejsi i w Baja Poland to pokazaliśmy– mówi Adam Małysz.

Trasa czwartego i piątego etapu była podobna do sobotnich. Dużo wąskich, krętych, nierównych odcinków, które w każdej chwili mogły powodować przetasowania w klasyfikacji końcowej. Adam Małysz i Rafał Marton trzymali swoje tempo i co najważniejsze, w odróżnieniu do rywali, nie popełniali błędów. Z trasy wypadli drugi po trzech odcinkach specjalnych Vladimir Vasilyev oraz piąty Boris Gadasin. Tuż za Małyszem uplasowali się tacy mistrzowie jak Jean Louis Schlesser – dwukrotny zwycięzca Rajdu Paryż-Dakar czy Khalifa Al-Mutawei, zdobywca Pucharu Świata. Występy w Szczecinie są dobrym prognostykiem przed kolejnymi startami.
 
„Zostały nam dwa starty w Czechach i Słowacji w ramach FIA CEZ Trophy. Chcemy dalej zbierać doświadczenie i pokazywać się publiczności z dobrej strony. Ten sport jest niesamowicie nieprzewidywalny: można w każdym momencie urwać koło, może się przydarzyć awaria samochodu, można natknąć się na wyrwę. Dlatego moim i Rafała zadaniem jest, żeby poprzez treningi i kolejne starty, wyeliminować swoje błędy do minimum i być jeszcze lepszymi. To nasz cel na przyszłość.”– mówi  Adam Małysz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz